wtorek, 14 czerwca 2011
From the USA
W poniedzialek szczesliwie wyladowalam w Newark.Nie zaginelam w akcji, choc malo co brakowalo...lotnisko we frankfurcie ogromne,zeby dostac sie na inny terminal trzeba bylo wsiasc w kilka autobusów i jazda:P ale na szczescie moje leki dzielila polka..normalnie wystawie nam kiedys pomnik. Szkolenie jest bardzo ale to bardzo nudne. Jedzenie nie najgorsze,ale jesli przez najblizszy czas bede jadla to, co teraz bede za tydz o 10 kg wieksza haha Dzis byl NY,widoki niesamowite,choc pogoda nie dopisala. To na tyle, reszte napisze juz w Kalifornii ;) Paa
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Witamy na hamerykanskiej ziemi :D
OdpowiedzUsuńCiesze się , że szczęśliwie doleciałaś! To czekam na notki z Cali
OdpowiedzUsuńNo proszę jak ładnie... Dziewczyny z Polski zawsze sobie poradzą! Czekam na kolejne posty :)
OdpowiedzUsuńaaaaaa!! wow!
OdpowiedzUsuńCzekam an kolejne wpisy :)
OdpowiedzUsuńNawet nie wiesz jak Ci zazdroszczę :)
OdpowiedzUsuńJa też czekam na opis dalszych losów i koniecznie jakieś zdjęcia! ;) Nie zaśnij tylko na tym szkoleniu! ;)
OdpowiedzUsuń