poniedziałek, 13 grudnia 2010

Bye bye family

I co i co? Wykrakałam! Rodzina opuściła mnie bez słów! Ochhhhh...;) A wydawali się tacy idealni...San Francisco też ! ;)) Jak nie ta to inna... ale szczerze powiedziawszy już mam dość tego czekania! Normalnie 'rynce' opadają :P Dochodzę do wniosku, że może au pair nie jest mi pisane, Ameryka też ...chlip chlip
Jak nie drzwiami to oknami wejdę, jak nie au pair do Broadway. Patrz niżej;)
       Urodzinowy prezent zrobił mi tyle przyjemności, że a co tam... poczekam sobie jeszcze za tą rodziną;)

3 komentarze:

  1. anucha! nawet mi takich głupot nie wypisuj! przecież mamy narobić szumu w us!
    spełnienia marzeń i zdrówka spóźnione ale szczerze!
    ;***

    OdpowiedzUsuń
  2. po czasie stwierdzam ze CC to jeden wielki shit...sproboj prowork/gawo ktore wspolpracuja z au pair care. duzo lasek na szkoleniu nalezalo do cultural care i nie moglo znalezc rodziny a jak juz znajdowaly to byly do du**, u know what im talking about ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Gdybym wiedziała wcześniej, że tak będzie nigdy w życiu nie zdecydowałabym się na CC !!! Jak się nie upomne sama, to matcha nie ma!;/ wrrrr a teraz już się nawet zniechęciłam do tego, żeby przerzucać się na gawo czy prowork i zaczynać wszystko od początku:(

    OdpowiedzUsuń